Argentyna
Czyste, błękitne niebo. Rześkie, chłodne powietrze. Wiatr: prężny, w pewnych momentach niosący ożywcze, elektryzujące ochłodzenie, równie nieraz gnający, gorący halny. Faliste, ciasne jaskinie, oświetlane jedynie niedużymi lampkami, zawiłe jak mitologiczne labirynty, ciche, mroczne, wyczekujące na nieostrożnych turystów. Szerokie, jasne doliny, szlaki wyłożone kamieniami, bystre, przejrzyste potoki o wodzie zimnej jak lód. Kolosalne hale, porośnięte żywo zieloną trawą, pośród której niemężnie kryją się drobne kwiaty w obawie przed stadami pasionych owiec. Niskie, jakoby skarlałe sosny, wyrastające wśród najtwardszych skał gęstym, butelkowym szpalerem broniące swych tajemnych gąszczów. Oraz ostatecznie szczyty, granie i turnie: dostojne, budzące strach samym swym bezlikiem masywy, ostre, poszarpane linie przełęczy, przerażająco beztroskie oraz niepokojąco spokojne gołoborza. Od czasu do czasu zamarła na skałach, jakoby obserwująca krajobrazy, kozica. Oto Tatry, polskie góry: piękne, niepokojące, tajemnicze, mimo przepoławiających je setek szlaków. I pytanie: jak można ich nie miłować?
Ogólnie nie liczy się tak naprawdę miejsce, w którym para młoda spędzi podróż poślubną, lecz niewątpliwie ciekawsze są kraje egzotyczne, aniżeli Zakopane. Cóż, właśnie takie są realia, trudno tutaj polemizować z nimi. No dobrze, lecz gdzie w takim razie warto pojechać? Prawdziwym strzałem w dziesiątkę jest Meksyk, zatem państwo zlokalizowane w Ameryce Środkowej. W ostatnim czasie można bardzo dużo przeczytać o Meksyku, jednakże generalnie w negatywnym świetle. Naturalnie chodzi o takie obszary, które przypominają teraz bardziej miejsce wojny, niż sąsiada USA.